. Na kartach dziennika z 12 sierpnia 1831 roku dowiadujemy się o odwołaniu naczelnego wodza powstania listopadowego Jana Skrzyneckiego wraz z jego oświadczeniem skierowanym do Sejmu. Mamy także informację o planach podjętych przez Skrzyneckiego i walkach na Woli.
12 Sierpnia [1831]
Deputacja złożyła [dla] [Jana] Skrzyneckiego [propozycję] tymczasową póki Sejm nie odbierze innego Wodza. [Deputacja] ustanowiła [wodzem] [Henryka] Dębińskiego Gubernatora Warszawy, a na jego miejsce tymczasowo zrobiła [Emiliana] Węgierskiego gubernatorem Warszawy.
Do Deputacji Sejmowej
Naczelny wódz Siły zbrojnej Narodowej.
Po ustnym wyjaśnieniu Deputacji co się [do] dotychczasowego postępowania mojego i przyczyn nie atakowania dotąd nieprzyjaciela dotyczy – winienem sam sobie, winienem i troskliwość o rad współczesnych i historii abym Deputacji oświadczył, że gdybym sumiennie i wewnętrze od wszelkich osobistych względów wolne przekonania, w[y]starczyły mi, że dobro kraju wymaga, abym w inne ręce władzę nad wojskiem złożył, byłbym nie czekał przybycia Deputacji, i nie zgoła nie zważając [na wszystko] sam złożył dowództwo. Ale głos sumienia kazał mi do końca dzielić niebezpieczeństwo, i do końca siły może w sprawie Ojczyzny na czele wojska poświęcać. Dlatego też jedynie dlatego nie złożyłem, i nie składam sam godności naczelnego Wodza.
Wszak, że pomimo najczystszej chęci mylić się mogę, wzywam więc Deputacje, aby jeżeli po rozważeniu wewnętrznego i zewnętrznego stanu naszego [kraju], obrać nowego wodza, w czymkolwiek potrzebny dla dobra kraju znajdzie odebra[ć] mi dowództwo, a daleki od wszelkiego jakiego bądź sprzeciwiania się tej woli, pierwszy dam z siebie przykład wojsku posłuszeństwa i poświęcenia się.
W kwaterze głównej pod Bolimowem, dnia 10 sierpnia [1831 r.] Podpisano [Jan] Skrzynecki, za zgodność szef sztabu Głównego generał dywizji Tomasz Łubieński.
Dzisiaj wieczór była u mnie Pani [Anna z Krajewskich] Nakwaska niezmiernie uradowana, że Mąż [Franciszek Salezy Nakwaski] został Wojewodą i pełna nadziei, że wygramy batalię i że wszystko najlepiej się powiedzi[e].
Wieczór Kobelański mi powiedział, że przyszedł do niego młody oficer nawzwany Sing, który mu powiedział, żeby mnie ostrzegł, że na życie A.[dama] C.[zartoryskiego] dybią, jak wróci z armii. Dnia dziesiątego nominowano na sesji [sejmu] czterech kasztelanów na Wojewodów. Nakwaski miał 79 kresek, [Kajetan Onufry] Sierakowski 77 [kresek], [Wojciech] Męciński 63 [kreski], [Stanisław Aleksander] Małachowki i Tyszkiewicz mieli zarówno o 50 kresek. Dnia 11 sierpnia [1831 r.] znowu kreskowano między Małachowskim i Tyszkiewiczem. Małachowski miał 59 [kresek] a Tyszkiewicz 21 [kresek].
Stan naszego Wojska i naszego kraju są okropne. Mamy do 50 000 Wojska, armat 140, z taką siłą jesteśmy otoczeni naokoło przez Wojska Rosyjskie i zmuszeni głodem opuścić Warszawę bez potyczki i tułać się bez celu lub poddawać się haniebnie. Zły plan powzięty. Wahanie się, opieszałość w działaniu wodza naczelnego przywiodły nas do tej okropnej ostateczności.
Kiedy Moskiewska armia z [Iwanem] Paskiewiczem szła aż pod Torna dla przeprawienia się przez Wisłę w Mieszawie1 na mostach zrobionych przez prusaków [Jan] Skrzynecki zamiast wzbraniania przyjęcia Wisły siedział z całą armią z cztery niedziel[e] w Modlinie. Całe Wojsko, żołnierze i oficerowie pałali chęcią bicia się i okropnie szemrali. Naczelny Wódz [Jak Skrzynecki] osadził, że nie trzeba [się] narażać Wojska na niepewność batalii, zapewne zbijemy [Iwana] Paszkiewicza czekając na niego w okopach pod Warszawą i w tym celu kazał sypać szańce przy Woli. Pierwsi Generałowie, Rząd i Sejm wiedzieli tym planie i wtedy nie sprzeciwiali się jemu. Wtedy trzeba było inny plan zrobić i odmienić Generała [Jana] Skrzyneckiego jeżeli nie jeżeli go nie znajdowano dobrym, ale dzisiaj odmieniać. Wodza naczelnego, kiedy plan jego jest już po części większej wyszykowany. [Już] jest trochę za późno, ta czynność sprawi zaburzenie w Wojsku w czasie najkrytyczniejszym.
1 Najpewniej chodziło o Mnieszew.